Jak zawsze rozpoczęcie roku było
krótkie i na temat. Dyrektor Higgins nie lubi owijać w bawełnę więc o 14.30 cała
ceremonia się skończyła. Nowi jak zwykle się o wszystko wszystkich pytają ale
mi to nie przeszkadza. Przecisnęłam się z Max'em przez tłum aż do samych
frontowych drzwi. Szliśmy spokojnie ciesząc się nowym rokiem w tej szkole.
Pomimo że trzeba się uczyć lubię to miejsce. Mieliśmy minąć ostatni zakręt
prowadzący do północnego skrzydła gdzie mieścił się nasz pokój ale dostałam
wodą po głowie. Odwróciłam się z zamiarem rozszarpania osobnika który mnie
oblał i zobaczyłam złotą szóstką śmiejącą się w najlepsze. Poprawka, tylko
piątka się śmiała bo Liam patrzył na mnie przepraszająco. Podeszłam do nich
szybko i z wyrzutem zapytałam.
- Czego w ode mnie chcecie?!
- Nic.- wybuchł większym śmiechem
Malik.
- To po co mnie wodą oblałeś?!- tu
mordercze spojrzenie posłałam Niall'owi, który aż zgiął się w pół ze śmiechu.-
Horan pytam się grzecznie!
- A czemu nie.- śmiał się dalej.
Podeszłam do niego bliżej. Czułam że moje źrenice zrobiły się pionowe, ogon
falował spokojnie a uszy zmieniły się na kocie. Kiedy byłam o krok przed
wystraszonym Horanem moje pazury zacisnęły się na jego białej koszuli.
- A czemu nie miała bym teraz wbić w
ciebie pazurów?- wywarczałam i kiedy się zamachnęłam poczułam uścisk na
nadgarstku. Obejrzałam się i momentalnie uspokoiłam.
- Miranda starczy, nie są warci
kłopotów.- spokojny ton Max'a, tego było mi trzeba. Puściłam blondyna. Osunął
się na ziemie, a wokół niego zebrało się baranie stadko. Usłyszałam jeszcze
komentarz z ust Zayn’a i Alex.
- Zwariowała.- wtedy z szybkością
światła wykonałam obrót. Po chwili kilka kosmyków z postawionych na żel włosów
mulata leżało na ziemi, a on patrzył na mnie zaszokowany. Co zatkało kakao? Nie
jestem już tą potulną dziewczynką, o nie.
- A ty pamiętaj że kiedyś się
przyjaźniłyśmy.- syknęłam do Alex i odeszłam wtulona w Max'a. Dopiero w naszym
pokoju ochłonęłam.
- Midnight ja wiem, są wkurzający ale
nie pakuj się w kłopoty.- Wight cmoknął mnie w czoło. Poczułam się jak
pięciolatka i wtuliłam w jego bezpieczne ramiona. Trwaliśmy tak około pięciu
minut.
- Max idę do biblioteki wypożyczyć ci
coś.- uśmiechnęłam się promiennie. Blondyn z pokręcił głową.
- Nie dasz odpocząć tym książką.-
pokierował się do szafy gdzie zawiesił swoje ubrania. Wzięłam ubrania
i idąc do łazienki, która była połączona z pokojem powiedziałam.
- Nie było mnie tu dwa długie
miesiące.- przebrałam się poprawiłam fryzurę, rzęsy przeciągnęłam tuszem, byłam
gotowa to wyjścia.
- Midnight uważaj na siebie.- powiedział
jeszcze Max zanim zniknęłam za drzwiami. Powoli nigdzie się nie śpiesząc szłam
do biblioteki. Na miejscu pani Noris przywitała mnie miłym uśmiechem,
odwzajemniłam gest i poszłam na poszukiwanie nowych jeszcze nie przeczytanych
książek. Jak zwykle zapuściłam się w najbardziej zakurzone ostępy biblioteki.
Zdziwiły ślady dłoni na półkach. Zebrałam już kilka nowych książek, a ostatnia
była tak wysoko że nawet na palcach nie mogłam jej dosięgnąć. Czyjaś dłoń mnie
ubiegła.
- Proszę i przepraszam.- książkę
podał mi o dziwo, Liam.
- Ach dzięki, ale jeśli to ma być
wprowadzenie do kolejnego durnego żartu na nie ręczę za siebie.- pogroziłam.
- Nie nic z tych rzeczy. Zauważyłem
cię między pułkami, więc chciałem wykorzystać okazję że jesteśmy sam na sam i
przeprosić z Nich.- wydusił. Wiedziałam że on jest inny. Uśmiechnęłam się.
- Czemu taki fajny i miły koleś
trzyma z takimi przygłupami jak oni?- zapytałam.
- Nie znasz ich, oni są inni.-
wybuchł nagle, ale zaraz przeprosił. Rozmawialiśmy jeszcze długo. Odprowadził
mnie pod drzwi pokoju.
- Liam może jeśli nie masz nic jutro
w planach to może się spotkamy?- ale ze mnie idiotka on tylko chciał przeprosić
za tamtych, a nie od razu sie zaprzyjaźniać. O ja głupia to se teraz będą żartować
ze mnie.
- Pewnie, to o 15? W bibliotece?-
zaskoczyły mnie te pytania. Przytaknęłam i pożegnaliśmy się. W pokoju na półce
zostawiłam książki, wzięłam tylko pidżamę, szybki prysznic i spać. Nawet nie
zastanawiałam się gdzie poszedł Max.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz