Zayn chwilę się we mnie wpatrywał i
powiedział.
- Oj dobra, może zakopiemy topór
wojenny?
- A może nie? Nam jest tak dobrze nie
sądzisz Midnight?- Max podał mi jasno fioletowy płyn zamknięty w buteleczce.
Wypiłam jej zawartość i odstawiłam przedmiot na stoliczek obok łóżka.
- Co tak nagle zebrało ci się na
przyjaźń z nami?- spojrzałam na chłopaków stojących przy drzwiach.
- Nie od razu przyjaźń, ale mogli
byśmy nie wchodzić sobie w drogę.- wtrącił się Harry.
- A czy my wam w drogę wchodzimy?!-
zbulwersował się Max. Dobrze rozumiem jego złość bo to zawsze oni nas
zaczepiają.
- Styles oducz się kłamać.-
usłyszeliśmy donośny głos zza pleców.- Bardziej chodziło mi o to abyście
zaczęli się dogadywać.
- Ale po co dyrektorze, jaki to ma
cel?- zapytał Louis
- Trzy słowa: Bal Przesilenia
Jesiennego.
- Ale co z nim?- zaczęłam się
dopytywać w końcu bale z okazji przesileń są bardzo ważne i nie rozumiem po co
pan Higgins im o tym mówi przecież to tajemnica w której udział biorą wybrańcy.
- Rada Najwyższych Władców Żywiołów
zdecydowała, że tym razem na uroczystość mają przybyć osoby z mocą: ognia,
wody, ziemi i powietrza. Oczywiście ty i Wight też idziecie.- dyro tak po prostu
wyszedł. Byłam w szoku. Jak można niewtajemniczonych tam wprowadzać.
Rozmyślania przerwał mi Louis.
- Co to ten bal?
- Przyjdźcie wszyscy za 30 minut do
biblioteki to wam wytłumaczymy.- odezwał się Max, chłopacy wyszli.
- Musimy im przekazać całą wiedzę w
miesiąc.- szepnął. Wiedziałam o co mu chodziło, my przygotowywaliśmy się
jeszcze zanim poszliśmy do szkoły. Westchnęłam.
- Choć zbieramy się.- poszliśmy do swojego
pokoju. Odświeżyliśmy się i udaliśmy w umówione miejsce. Zanim przyszli tamci zdążyliśmy
jeszcze zebrać potrzebne księgi na temat przesileń.
- Hej Miranda jak tam?
- Siemka Li, a dobrze a u ciebie?
- Też spoko.- uśmiechnął się do mnie
co najwidoczniej nie spodobało się Max'owi bo walnął grubym tomem w drewniany
stół.
- Zaczynajmy mamy mało czasu.
- Racja.- przytaknęłam, reszta paczki
Liam’a również zasiadła do okrągłego stolika.
- To tak.- wstałam i zaczęłam
tłumaczyć.- Bale z okazji przesileń odbywają się cztery razy w roku. Zaproszenia
dostają tylko wybrani, więc nie wiem po co wy tam ale dobra. Na uroczystości
obowiązuje odpowiedni strój i etykieta. Jeden niewłaściwy ruch i można wywołać
wojnę. Dlatego lepiej nic nie róbcie, z nikim nie rozmawiajcie i nie
oddychajcie. Od jutra zostaniecie zwolnieni z czterech ostatnich lekcji.-
przerwał mi wybuch ich radości.
- Super więcej wolnego.- darli się.
- Wręcz przeciwnie próby będą trwały
do dwudziestej. No i Harry ciebie oraz Alex to nie obowiązuje.- uświadomił ich
Max.
- Co?! Dlaczego nie idę?- zezłościli
się Hazza i Alex.
- Bo potrzebni są nam tylko pojedynczy
przedstawiciele.- dodałam.
- Nie fer.- lamentowała Springht.
- Nie płacz Bambie Zayn może wziąć
cię jako osobę towarzyszącą.- po raz pierwszy od sześciu lat powiedziałam do
niej Bambie.
- JJ.- wyszeptała. Jak ja tego dawno
nie słyszałam, zawsze byłam Midnight, tylko dla niej JJ. Jakoś tak wyszło, że
wpadłyśmy sobie w ramiona i zaczęłyśmy się nawzajem za wszystko przepraszać.
Dzisiejsza próba nawet się nie zaczęła bo przegadaliśmy cały wieczór.
- Tylko pamiętajcie macie do jutra
wybrać partnerki albo idziecie solo.- przypomniał im Max i rozeszliśmy się do
pokoi. Jak co wieczór poszliśmy na patrol. Jak wróciliśmy była dwudziesta
druga, umyłam się, kiedy miałam kłaść się spać ktoś zapukał do drzwi.
Wygramoliłam się z ciepłego łóżka, bo Max się mył. Za drzwiami zobaczyłam o
dziwo Malik'a i Horan'a.
- Hmm?- zapytałam opierając się o
framugę.
- Bo ja, tenn teges, chciałem się
ciebie zapytać jakie... Jakie kwiaty lubi Alex?- wymruczał pod nosem Zayn.
- Tulipany, Bambie kocha tulipany.-
westchnęłam.- A ty co eskorta?- pytanie skierowałam do Niall'a który dziwnie
się na mnie patrzył.
- Mmmm fajna piżamka.
A tak w ogóle to byś nie poszła ze mną na ten bal?- powiedział całe zdanie na
jednym wdechu, opuścił głowę i się słodko zarumienił.
- Huh Niall ja mam już stałego
partnera.- odpowiedziałam przepraszającym tonem.
- No dobra to chyba tyle, pa do
jutra.- Malik pociągnął smutnego Horan'a w stronę ich pokoju. Zamknęłam drzwi i
poszłam spać. Zanim zamknęłam oczy widziałam jeszcze jak Max kładzie się do
łóżka.