Rano lekcje i obiad, a później
ćwiczenia. Tak w kółko przez tydzień. Właśnie wpadłam do biblioteki gdzie
zawsze się spotykaliśmy. Zapomniałam dodać iż Zayn idzie z Bambie, Liam odważył
sie (za moją namową) zaprosić Danielle, Louis wybrał Eleanour a Niall Holly. To
tak blond pinda z rocznika Horana.
- Dziewczyny dziś przyszły suknie i
maski.- oznajmiłam z entuzjazmem. Wszystkie aż podskoczyły, tylko Holly kleiła
się do Nialla. Trochę to wkurzające! No bo, no bo on nic nie robi a to taka
pusta pinda, że aż bolą oczy.
- To gdzie są nasze kiecki!- wyszczerzyła
się Alex.
- Amm są w przebieralni.- poszłam
przodem. Jak na komendę ruszyli za mną.
- Midnight co ty taka jakaś dziwna?-
zapytała Danielle.
- Dziwna? Wydaje ci się.- zaprzeczyłam.
- No, jesteś zazdrosna.- szurnęła mnie
El.
- Nie!- zdenerwowałam się.
- Tak i to o naszego Niallera.-
zaśmiała się Alex.
- Dobra koniec i nie, nie jestem
zazdrosna.- dopowiedziałam. Dalej poszliśmy w ciszy. No ja szłam w ciszy bo
reszta coś pomiędzy sobą szeptała, ale kiedy sie odwracałam zawsze cichli.
Nawet Max był z nimi w zmowie. Ugh czuję że coś się kroi. W końcu doszliśmy do
szatni. Podałam dziewczynom pakunki dość sporej wielkości, a sama wsiadłam pod
ścianą. Chłopcy zawzięcie o czymś dyskutowali więc się nie wtrącałam. Po
piętnastu minutach wyszły.
Chłopcy byli zachwyceni jak i
wszyscy.
- A JJ ty się nie przebierasz?-
zapytała Bambie.
- Nie moja sukienka jeszcze nie
przyszła.- wytłumaczyłam. Dziewczyny już przebranie poszły na sale ćwiczeń.
Dziś będzie walc, uch jak ja go nie lubię. Miałam dołączyć do nich ale
zatrzymali mnie faceci. Z tego co spostrzegłam nie było Max'a i Niall'a.
- Midnight możemy cię o coś
poprosić?- zapytal Li.
- O co?- mój głos zabrzmiał podejrzliwie.
- Bo my byśmy chcieli żebyś umówiła
się z Niall'em.- powiedział Hazza. Mimo iż nie został zaproszony na bal towarzyszył
nam w próbach.
- Przecież on ma Holly.- mruknęłam i
ruszyłam.
- Oni nie są parą, zaprosił ją żebyś
była zazdrosna.- wytłumaczył Louis. Zamurowało mnie. On chciał zwrócić moją
uwagę zapraszając Ją!
- Niech sam mnie zaprosi a nie
wyręcza się wami.- fuchnęłam i weszłam za drewniane drzwi.
Ćwiczyliśmy już drugą godzinę i jak
na razie załapali tylko Liam i Danielle.
- I jeszcze raz szybko, szybko,
wolno. Szybko, szybko, wolno.- powtarzałam w rytm muzyki.
- Pamiętajcie że to facet prowadzi.-
upomniał ich Max. Niestety dopiero o kolejnych dwóch godzinach wszystkim udało
się w miarę załapać.
- Spoko nie było najgorzej. Jutro
powtórka z rozrywki.- usłyszałam za sobą jęk rozpaczy. Jak ja to lubię.
- Suknie i resztę zostawcie w
szatni.- powiedziałam na koniec i wyszłam z Max'em z sali. Zmęczeni posnuliśmy
się na kolację. Podzióbałam w zapiekance i wróciłam do pokoju. Prysznic dobrze
mi zrobił, zmęczona położyłam się spać ale nie trwało to długo bo obudził mnie
silny nacisk na moje usta. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Max'a całującego mnie.
Zepchnęłam go z siebie i zanim uciekłam powiedziałam.
- Obiecałeś że to się nie powtórzy.-
wybiegłam. Nogi same pokierowały mnie do pokoju chłopaków. Zapukałam. Otworzył
mi zaspany Niall.
- Boże Miranda co ty tu robisz?- nie
zadawał więcej pytań jak zobaczył mnie płaczącą. Po prostu wpuścił mnie do
środka i pozwolił usnąć spokojnie obok jego boku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz